W sierpniowym badaniu CBOS 6 4 proc. Polaków zadeklarowało, że w Polsce im oraz ich rodzinom żyje się dobrze. To największa liczba zadowolonych rodaków w historii badań.
„Polakom żyje się lepiej i to o nam chodzi” – mówił w 2017 r. Jarosław Kaczyński. Ciekawe, o kim mówił prezes PiS i kogo badał CBOS, bowiem z drugiej edycji raportu „Portfel statystycznego Polaka” Krajowego Rejestru Długów, opracowanego na podstawie badań Kantar Millward Brown, płyną diametralnie różne od wyników CBOS wnioski. Kwoty comiesięcznych rachunków, w porównaniu z badaniem z 2015 r., wzrosły aż o 61 proc.
Co miesiąc statystyczne gospodarstwo domowe ma do zapłaty zobowiązania na kwotę 1572 zł, podczas gdy trzy lata temu było to 976 zł. Średnie płatności to 193 zł za prąd, 102 zł za telefon, 108 zł za wodę, 52 zł za wywóz nieczystości, 68 zł za internet, 83 zł za telewizję kablową lub satelitarną, 116 zł za gaz, 514 zł za czynsz i 336 zł za energię cieplną. Dla 70 proc. Polaków to dużo lub bardzo dużo. Tylko dla 25 proc. rodaków koszty życia w Polsce są normalne, a jedynie 4 proc. uważa, że w naszym kraju żyje się tanio. Według deklaracji respondentów, wszystkie opłaty, jakich dokonują co miesiąc, wzrosły w przeciągu trzech ostatnich lat.
Począwszy od 20 proc. wzrostu w przypadku opłat za telewizję kablową, do nawet 188 proc. dla opłat za energię cieplną. Polacy odczuwają, że dzisiaj o wiele więcej płacą za media. Rachunki za gaz, według nich, wzrosły o 73 proc. Podobnie zresztą z rachunkami za prąd (wzrost o 65 proc.), wodę (wzrost o 56 proc.) czy telefon (wzrost o 24 proc.).
– Dla porównania, pensja minimalna w tym okresie wzrosła jedynie o 20 proc., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw według GUS o 23 proc. – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. – Widać dysproporcję. Przy czym warto zaznaczyć, że prezentowane przez nas dane to wynik deklaracji Polaków, a nie statystycznych wyliczeń.
Typowe gospodarstwo domowe musi uiścić miesięcznie 1572 zł opłat z tytułu dziewięciu rachunków, ale gdyby wziąć pod uwagę wszystkie możliwe zobowiązania, w tym również największe, jakim jest rata kredytu hipotecznego, którą opłaca już 19 proc. respondentów, to koszty te mogą sięgnąć 4663 zł. – Ktoś powie, że to nie wina PiS, bo rząd cen nie ustala. Nie zgodzę się – mówi Paulina Hennig-Kloska, posłanka Nowoczesnej. – Wprowadzając 34 nowe opłaty, w tym za prąd, wodę i gaz, rząd wywołuje podwyżki. W efekcie nasze życie lawinowo drożeje. Nabiał, mięso, masło… W Berlinie kostka masła kosztuje 0,99 euro, w Polsce na ogół powyżej euro.
Na łamach „Super Expressu” Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, podsumowuje: „Rosnące ceny masła lub mleka nie zwiastują dramatu, ale świadczą o tym, że rząd za bardzo działa przeciw konsumentom”. Według niego, ingerencja państwa w gospodarkę, trwająca od wybuchu kryzysu z 2008 r., sprawia, że gospodarka nie jest zbyt stabilna.
Artykuł powstał dzięki portalowi Wiadomości Kołobrzeg
W Polsce ceny poszły do góry. Jest sporo drożej, niż było, bo na przykład chleb kosztował 1,90 zł, a teraz już ponad 3 zł. Dobrze, że w pracy często są podwyżki. Ja na przykład w swojej pracy dostałem podwyżkę w wysokości 200 zł.
W Polsce naprawdę robi się coraz drożej. Nie dziwię się, że Polakom robi się coraz drożej sam gas poszedł bardzo mocno do góry i ceny zaczynają być bardzo kosmiczne. Ludzie w Polsce się teraz obawiają jak dadzą radę żyć.