Biedronka zwolniła pracownicę, która poszła na L4 ponieważ została napadnięta podczas zmiany w sklepie! Jak na razie Biedronka nie dodała komentarza w sprawie, kasjerka chce walczyć o sprawiedliwość w Sądzie Pracy.
Biedronka „podziękowała” bohaterskiej kasjerce…Wręczając jej wypowiedzenie!
W Biedronce w Puławach wszyscy pracownicy są w szoku. Władze sklepu „podziękowały” bohaterskiej kasjerce broniącej bitego w sklepie człowieka, wręczając jej wypowiedzenie. Mimo że sama odniosła obrażenia i powinna otrzymać za swój czyn nagrodę, kierownictwo Biedronki było innego zdania. O sprawie zrobiło się głośno w mediach.
Kasjerka została pobita i zdecydowała się na zwolnienie lekarskie
W listopadzie 2017 roku pani Jola miała zmianę w puławskiej Biedronce. Tego feralnego dnia dwójka pijanych 17-latków którzy dopiero co uciekli z poprawczaka zdecydowali się ukraść z Biedronki alkohol. Wtargnęli do sklepu, gdzie doszło do bijatyki – jeden z opryszków próbował uderzyć pracownika sklepu rozbitą butelką, w obronie kolegi stanęła kasjerka, pani Jola. Niestety, bohaterska kobieta ucierpiała ponieważ jeden z napastników bardzo mocno kopnął ją w nogę – szybko trafiła do szpitala, gdzie lekarze zdiagnozowali pękniętą łękotkę. W takim stanie kobieta nie mogła uczęszczać do pracy, dlatego zdecydowała się na 3-tygodniowe zwolnienie, tzw. L4. Sama poszkodowana wspomina – „musiałam z prywatnych pieniędzy zrobić rezonans, który wykazał poziome pęknięcie na granicy trzonu tylnego łękotki przyśrodkowej. W tkankach miękkich zbiera się płyn. Trudno wytrzymać ból”.
Kierownictwo Biedronki „nagrodziło” kobietę wypowiedzeniem!
Pani Jola po traumatycznych wydarzeniach doszła do siebie i po 3-tygodniowym zwolnieniu znów wróciła do sklepu. Nie została w żaden sposób uhonorowana za swój czyn, a pęknięcie łękotki nie zostało zgłoszone jako wypadek w pracy. Kobieta przerażona stanęła oko w oko z napastnikiem, a ból będący wynikiem kopnięcia opisywała jako nie do zniesienia. Pani Jola na pewno nie spodziewała się sposobu, w jaki „nagrodziła” ją po Nowym Roku Biedronka – 26 stycznia została wezwana do kierownictwa, gdzie wręczono jej wypowiedzenie. Przyczyny rozwiązania umowy nie podano. Kobieta była w szoku, doznała uszczerbku na zdrowiu w pracy i sądzi, że to właśnie poprzez przebywanie na zwolnieniu lekarskim Biedronka postanowiła się jej pozbyć.
Pani Jola będzie walczyła o odszkodowanie
Cała Polska stoi murem za panią Jolą, której historia rozniosła się szybko w mediach. Kobieta sama mówi – „w życiu bym się tego nie spodziewała. Przecież nie zrobiłam niczego złego. W dodatku samotnie wychowuję dziecko. Ta praca była dla mnie tak ważna”. Kobieta chce walczyć o odszkodowanie w Sądzie Pracy. Domaga się 3-miesięcznego wynagrodzenia, ale aby je uzyskać, pracodawca całe zdarzenie musiałby zgłosić jako wypadek w pracy. Obecnie, kiedy sprawa się nagłośniła sieć sklepów może mieć spore nieprzyjemności z racji tego, że przez kilka miesięcy puławska Biedronka nie poczuwała się do odpowiedzialności i nie potraktowała zajścia jako wypadku w pracy. To wypowiedzenie może ją naprawdę słono kosztować! Jak na razie Biedronka nie wypowiedziała się publicznie w żaden sposób odnośnie sprawy pani Joli, jednak z niecierpliwością czekamy na komentarz sklepu.
sama pracuję jako kasjerka i nie mogę sobie wyobrazić żeby mnie coś takiego spotkało. Ja bym była w szoku nie mogłabym się ruszyć a co dopiero komuś pomóc . Dojrzę kobieta chciała komuś pomóc To jeszcze ją zwolnili;/ Biedronka by się wstydziła;/
Takie rzeczy mogą się wydarzyć tylko w Polsce. To jest absolutne chamstwo, że osoba która została napadnięta w miejscu pracy, gdzie broniła bitego człowieka zamiast premii, bonu towarowego dostaje wypowiedzenie po tym jak musiała pójść na L4 po kopnięciu w głowę. Absolutny skandal!
To są skutki żarłocznej Biedronki w naszym kraju. Portugalscy właściciele sieci sklepów, dalej za nic mają swoich pracowników. Dobrze że jeszcze jest Sąd Pracy, gdzie można szukać sprawiedliwości.
To jest nie do pomyślenia, kobieta stanęła w obronie człowieka, ucierpiała a oni ją zwolnili. To tylko w Polsce mogło się przytrafić. Nie do pomyślenia to jest, gdzie odpowiedzialność za pracownika?
Kierownik zmiany też nie człowiek, nie stanął w obronie pracownika, tylko dała zwolnienie to wyrzucić ją. Co oni powariowali, biedna kobieta, jeszcze dziecko sama wychowuje.
I bardzo dobrze że sprawę nagłośniono, niech sobie nie myślą, że mogą z pracownikami robić co chcą. Można by powiedzieć, iż kobieta zachowała się bohatersko a ci ją tak potraktowali.
Oby sąd pracy wydał sprawiedliwy wyrok i stanął po stronie kobiety, bo to różnie może być. Ale miejmy nadziej, że dostanie odszkodowanie, skoro Biedronka się do tego nie poczuwa to może w ten sposób coś wskóra kobieta.
Niech traktują swoich pracowników jak się należy to by nie mieli takiej sytuacji, to nie dopuszczalne takie zachowanie ze strony sklepu, bardzo źle ją potraktowali. Szok…
Bardzo odważna ta kobieta, w taki sposób się zachowała – nie jeden by stchórzył i po prostu nic nie zrobił, tylko czekał na przyjazd policji, a ona w dodatku ucierpiała a właściciel sklepu chcieli się jej pozbyć.
Dlaczego ta Pani Jola nie zgłosiła od razu, że to był wypadek w pracy, bo był. A takie postępowanie Biedronki w stosunku do kobiety jest żałosne, powinni jej podziękować….
skoro nie chcieli jej widzieć już w sklepie, to tylko świadczy o tym za co mają swoich pracowników, czyli za nic. Beznadziejna sytuacja i beznadziejnie się zachowali, bez podziękowań i w ogóle
Jak tak można postąpić, i to w dodatku z takim dobrym pracownikiem. wywalili ją to niech teraz się tłumaczą przed sądem, myślałam, że ten sklep przynajmniej ludzi normalnie traktuje, a tu zdziwienie – nie.
Co się dzieje w tym kraju, w bohaterski sposób postąpiła ta Pani, a oni nie chcą jej znać. Trzeba być na prawdę potworem, żeby samotna matkę z dzieckiem tak potraktować.
Oby to nagłośnienie tej sprawy kobiecie pomogło, bo zasługuje na odszkodowanie i szczere przeprosiny ze strony kierownictwa sklepu, taki pracownik to skarb…….
Ciekawe czy tego pracownika, za którym stanęła w obronie ta pracownica też chcieli zwolnić, bo stanął za sklepem, żeby nie został okradziony. To wszystko jest strasznie smutne.
Ale te gówniarze to opryszki, nie dość że chcieli ukraść to jeszcze bezczelnie się stawiali i tą kobietę tylko w kłopoty wprawili. Powinni wrócić tam skąd wrócili, niewiarygodne zdarzenie…
pracownicy pracują jak mogą, są mili dla klientów, aby przyciągać ich do sklepu, a jeszcze taki bohaterski czyn jaki zrobiła ta kobieta, a kierownicy wypieli się na nią, nie do pomyślenia to jest.
Takie właśnie jest życie, ci którzy robią wszystko, aby było dobrze, to potem spotykają ich same przykre rzeczy, tak jak w tym przypadku. Biedna kobieta, robiła co mogła a oni tak ją potraktowali.
Szkoda tej Pani, nie ma co. Dziecko ma na utrzymaniu, jeszcze problemy ze zdrowiem, a sklep nie poczuwa się do niczego. Najlepiej zwolnić bo im nie pasowało L4 ? Masakra.
Co za ludzie tam pracują, a ci co ją zwolnili to nie mają w zupełności serca, jak można tak postąpić z człowiekiem, który stanął w obronie kolegi z pracy, a sam w dodatku oberwał. Jak tak można.
To co oni sobie wyobrażali, taka sytuacja była wówczas, nachalni klienci w dodatku z próbą kradzieży, niebezpieczna sytuacja, szpital leczenie, wiadome, że w takim stanie ta kobieta nie przyjdzie do pracy!!
Ależ ten świat jest okrutny, a pracodawcy to już całkiem. Właśnie to jest jeden z wielu przykładów, jak postępują ze swoimi podwładnymi, kobieta doznała złamania a oni co, zwolnić i tyle, najlepiej.
Takie właśnie są realia, jak ważni są pracownicy dla pracodawców. Współczuje tej pani, w jakiej sytuacji się znalazła, samie nieprzyjemności z bohaterskiej postawy. Brak szacunku.
Ci którzy zachowują się w porządku to potem traktowani są na jak zero. Ta pracownica postąpiła słusznie a kierownictwo tak po prostu ją wylali. Czy to jest zachowanie godne pracodawcy?
Nie mają serca ci ludzie jak można takich pracowników tak traktować, takie osoby to szukać ze świecą, jak to się mówi. Nie sprawiedliwie postąpili wobec niej, kobieta się postawiła a oni chcą się jej pozbyć.
Niestety, takie rzeczy w naszym kraju są na porządku dziennym. A szkoda, bo bardzo lubiłam Biedronkę za niskie ceny i produkty niezłej jakości. Ale jak się tam traktuje pracowników woła o pomstę do nieba.
Zupełnie tego nie rozumiem. Przecież nawet nie była długo na tym zwolnieniu. Nie sądzę, żeby Biedronka miała wielkie szkody z powodu chorobowego tej Pani. Ciekawe co więcej się za tym kryje… Może nie chcieli rozgłosu? No to im nie wyszło :-/
Dla mnie to jest czysty skandal. Niestety słyszałam wiele złych opinii o traktowaniu pracowników w sieci tego sklepu. Powinna walczyć o swoje prawa i nie poddawać się pod żadnym względem.
To wypowiedzenie jest bezprawne i jest podstawą do roszczeń byłej pracownicy względem kierownictwa. Zawsze musi być podany powód rozwiązania umowy o pracę. W tym wypadku to pracownica ma prawo wypowiedzieć pracodawcy umowę w trybie dyscyplinarnym z tytułu poważnego naruszenia praw pracowniczych. Mówi o tym artykuł 55 § 1¹ kodeksu pracy. „Pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia m.in. wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika; w takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, a jeżeli umowa o pracę została zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy – w… Read more »
Przecież ona stanęła w obronie drugiego pracownika, powinni ją po rękach całować, że po zaledwie 3 tygodniach wróciła do pracy, zapewne gdy z nogą nie było jeszcze wszystko w porządku. Poza tym w biedronce ci, którzy nie chodzą na L4 są lepiej traktowani i dostają wyższe wynagrodzenie. W rezultacie idziesz z dzieckiem na zakupy, a na kasie zakatarzona kasjerka…eh..życzę powodzenia bohaterce!
Jakoś mnie to nie dziwi bo prywatni pracodawcy robią dosłownie co chcą, strach iść na l4, ludzie chodzą do pracy chorzy bo panuje absurd -jesteś chory to do zwolnienia, ale w tym wypadku Biedronka powinna się wstydzić, kobieta się narazila, teraz nie jest potrzebna to do widzenia.
To chyba jakaś paranoja… Jak tak można traktować ludzi i to tych, którzy stanęli w obronie interesów innych osób. Ciekawe, czy jeśli ta pani by tak nie postąpiła to również otrzymałaby wypowiedzenie? Nie wyobrażam sobie, abym ja znalazła się w takiej sytuacji jak moja imienniczka. Gdzie tu sprawiedliwość na tym świecie?
To jest jakiś skand. A potem się dziwić, że w naszym Polskim społeczeństwie taka znaczulica. Kobieta chciała pomoc a co ja spotkało.? Można powiedzieć, że kara. Ale takie rzeczy tylko w Polsce. Biedronka powinna się wstydzić swojego postępowania.
Masakra jakaś nie wierzę normalnie. Słyszałam że różne rzeczy dzieją się w Biedonkach ale żeby takie coś? Szok dla mnie. Wspólczuję tej Pani. w tym przypadku zachowanie kierownika powinno być inne.
Co za bezduszne chamy z tego kierownictwa. Zamiast Panią Jolę nagrodzić. Nagłośnić sprawę bo jest bohaterką. To jeszcze postąpili niezgodnie z prawem pracy nie zgłaszając wypadku w pracy. To jeszcze na dodatek zwolnili ją. I gdzie kobieta z urazem łękotki znajdzie teraz pracę? Tak to jest jak Portugalczycy ukrywają cię pod polską nazwą udając że to wszystko polskie.